sobota, 2 lutego 2013

Miłość, szmaragd i sutasz...

Zakochałam się w szmaragdowej zieleni, jeszcze trochę i będzie mi się śnić po nocach. Ciągle kombinuję co uszyć w tym kolorze i tak będzie do ostatniego szmaragdowego kaboszonika, do ostatniego kawałeczka sznurka. Pora roku nie służy dobrej jakości zdjęciom i musicie mi na słowo uwierzyć, że w rzeczywistości wyglądają o wiele ładniej.







  















10 komentarzy:

  1. Niesamowite i przepiekne w formie i kompozycji o kolorze nie wspomnę bo sama już pięknie to ujęłaś.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne i mój ulubiony kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne! Już kiedyś chciałam Cię obserwować, ale jakieś błędy mi wyskakiwały. Nareszcie się udało!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku...cudeńka..ten kolor oszałamiający...podziwiam..
    Wierna obserwatorka Twojej twórczości.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bajeczne kolory! Ale gdzie się podział krokodyl? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. zakochałam się w nich... te kolory... Cudo!

    OdpowiedzUsuń
  7. Oszałamiające kolczyki, kolor mnie także zafascynował ostatnimi czasy.Moimi faworytami są kolczyki podobne do pawich ogonów!!! Pozdrawiam serdecznie !!!

    OdpowiedzUsuń
  8. O matko! Ja też się zakochałam! Przepiękne!

    OdpowiedzUsuń